wtorek, 30 czerwca 2009

Stulecie Obserwatorjum warszawskiego (1825-1925)

W r. bieżącym upływa sto lat od otwarcia obserwatorjum astronomicznego w Warszawie; powstało ono dzięki niezwykłej energji F. Armińskiego (1789—1848), profesora astronomji na Królewskim Uniwersytecie warszawskim. Obserwatorjum otwarte zostało w sierpniu 1825 r.- po kilku latach budowy. Hojnie uposażone w najlepsze narzędzia stanęło ono na poziomie równającym je z pierwszorzędnymi obserwatoriami w Europie. Lecz rząd rosyjski mało dbał o dalszy rozwój obserwatorium warszawskiego. Do narzędzi, nabytych przez Armińskiego w r. 1816 dodano tylko w r. 1859 16-centymetrowy refraktor Mertz'a, a w r. 1884 wielkie koło południkowe Ertell'a. Narzędzi dla ćwiczeń praktycznych studentów nie nabywano, dlatego też obecnie studenci zmuszeni są obserwować za pomocą przestarzałych stuletnich narzędzi, które są bardzo mało dokładne i nowoczesnych wymagań zaspokoić nie mogą. Miejmy nadzieje, iż taki opłakany stan potrwa niedługo i Obserwatorjum uzyska kredyt na kupno nowoczesnych narzędzi.
Mimo tych ciężkich warunków szereg astronomów polskich pracował owocnie w stołecznem Obserwatorjum. Armiński, Baranowski, Kowalczyk, Banachiewicz (obecnie dyr. Obserwatorjum w Krakowie) znacznie przyczynili się do rozwoju astronomji w Polsce. Największą chlubą Obserwatorjum warszawskiego był Dr. J. Kowalczyk (1833—1911), który ułożył katalog 6041 gwiazd w pasie nieba pomiędzy 2° a 7° deklinacji południowej. Po ustąpieniu Rosjan z Warszawy i wskrzeszeniu Uniwersytetu polskiego, urząd tymczasowego kierownika piastowali kolejno dr. J. Krassowski (1916-1919) i dr. F. Kępiński (1919-1923), obecnie adjunkt Obserwatorjum. Od maja 1923 r. dyrektorem jest Michał Kamieński, prof. uniw. warszawskiego.

Prof. M. Kamieński, dyrektor Obserwatorjum warszawskiego.

Gmach Obserwatorjum przy Alejach Ujazdowskich. Na pierwszym planie dyrektor prof. uniw. Michał Kamieński wraz z małżonką.

Dyr. obserwatorjum prof. M. Kamieński w swoim gabinecie. Na ścianie portret Kopernika z konwaljami w ręku, malowany w drzewie, a pochodzący z b. galerji obrazów w Królikami, uważany za jedyną autentyczną podobiznę wielkiego astronoma.

Koło południkowe Ertell'a, jedno z najważniejszych narzędzi w Obserwatorjum. Za pomocą niego wyznacza się wysokość ciał niebieskich i obserwuje się je w chwilach przejścia przez południk.

Widok na kopułę zachodnią z refraktorem Mertza. Na dalekim planie na prawo widnieją wieże kościoła Zbawiciela.

Personel Obserwatorjum obok lunet Dolonda z 18. wieku. Od lewej ku prawej: adjunkt dr. F. Kępiński, dyrektor M. Kamieński, starszy asystent E. Rybka i młodszy asystent W. Jędrzejewski.

Źródło: Światowid nr 25 (46) - 20.06.1925, s.9

niedziela, 21 czerwca 2009

Cudowne ocalenie lotnika Haznera

Nasz rodak lotnik Stanisław Hazner, który usiłował dokonać przelotu z Ameryki do Warszawy, z powodu defektu motoru zmuszony był opuścić się na morze, po którem błąkał się przez tydzień, niesiony przez fale. Dnia 11. b. m. wyłowił go, omdlałego z pragnienia i głodu, statek „Circe Shell" w odległości 800 km od Portugalji. Wiadomość o uratowaniu bohaterskiego lotnika wywołała zarówno w Polsce, jak i w Ameryce ogromną radość. — Zdjęcie przedstawia lotnika Haznera żegnającego się ze swoją żoną przed odlotem do Europy.

Żródło: Światowid nr 25 (410) - 18.06.1932, str.1

właściwe nazwisko - Stanisław Hausner

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Katastrofa aeroplanu pod Krakowem

Dnia 10 b. m. aeroplan wojskowy, odbywający ćwiczenia pod Krakowem spadł za wiaduktem kolejowym na przedmieściu warszawskiem i uległ znacznemu uszkodzeniu. Lotnik, kapitan Pawlikowski, odbywający ćwiczenia na aparacie, szczęśliwie zdołał opuścić się na ziemię zapomocą spadochronu.

Źródło: Światowid nr 25 (264) - 15.06.1929, str.2

poniedziałek, 8 czerwca 2009

Fala strajków okupacyjnych we Francji

Przez Francję idzie fala strajków okupacyjnych, organizowanych przeważnie przez komunistów, którzy odniósłszy zwycięstwo w czasie wyborów i stanowiąc główny trzon t. zw. frontu ludowego, starają się utrzymać masy robotnicze w stanie ciągłego niezadowolenia jako odpowiedniejszej atmosferze dla wszelkich przewrotów.
Strajkujący robotnicy wysuwają żądanie 40-godzinnego tygodnia pracy i dłuższych płatnych urlopów. Strajk jak dotąd objął przeważnie zakłady metalurgiczne, fabryki samochodów i aeroplanów. Na zdjęciu walka pomiędzy strajkującymi robotnikami a tymi, którzy nie chcieli przerwać pracy w fabryce samochodów „Renaulta" w Paryżu.

Źródło: Światowid nr 23 (617) - 06.06.1936, str.4

niedziela, 7 czerwca 2009

Pierwszy transport chorego samolotem sanitarnym

Niedawno lekarz naczelny 2 pułku lotn. otrzymał zapotrzebowanie od d-ra Stypy z Oddz. chirurg. szpitala św. Łazarza w Krakowie na samolot sanitarny, celem przewiezienia ciężko chorego na ropne zapalenie opłucnej, p. Jana Tabaczyńskiego, emer. lekarza weterynarji, lat 60, z Wólki Żydowskiej w powiecie pińczowskłm, odległej 90 km w linji powietrznej od Krakowa. Przewiezienie stamtąd chorego normalną drogą wymagałoby w najlepszym razie 13 godzin podróży, częściowo końmi, częściowo autobusem i w końcu koleją.
Wniosek był na przetransportowanie chorego samolotem sanitarnym do szpitala w Krakowie, gdzie miano uskutecznić zabieg chirurgiczny. Po porozumieniu się z Dowództwem 2 pułku lotn. i uzyskaniu zezwolenia szefa sanitarnego Korpusu, zarządzono wysłanie samolotu sanitarnego.
W dniu następnym przed południem wystartował samolot sanitarny 2 pułku lotn., z pilotem por. pil. Kaczmarczykiem, do powyższej miejscowości, gdzie po wylądowaniu na przygodnem lądowisku w polu i załadowaniu chorego, aparat odleciał o godzinie 14 min. 30 i wylądował spokojnie na lotnisku w Rakowicach o godzinie 15 min. 20.
Po przebyciu drogi powietrznej, wynoszącej 90 klm, w ciągu niespełna godziny chory czuł się dobrze, bez najmniejszej dolegliwości, i został natychmiast przewieziony oczekującem autem sanitarnem Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego do szpitala św. Łazarza.
Przybycia chorego oczekiwali na lotnisku: szef sanitarny Korpusu, pułk. dr. Korolewicz z ppłk, dr. Miziurą i kpt. dr. Wojewskim, naczelny lekarz Garnizonu, mjr. dr. Bartoszyński oraz dowódca 2 pułku lotn. mjr pil. Domes z kpt. pil. Wojciechowskim, d-cą esk. treningowej, kierownikiem służby sanitarnej lotniczej i naczelnym lekarzem 2 p. lotn., kpt. dr. Michalikiem.
Jest to pierwszy transport chorego cywilnego wojskowym samolotem sanitarnym w Krakowie, a zapewne i w całej Polsce.

Chory zostaje przeniesiony z samolotu do oczekującej obok karetki sanitarnej samochodowej pogotowia ratunkowego.

Na zdjęciu samolot sanitarny po Wylądowaniu na lotnisku. We wnętrzu kabiny chory W kożuchu na noszach. Miejsce pilota zajmuje por. pil. Kaczmarczyk, stoją od strony prawej ku lewej: kpt. dr Michalik, naczelny lek. 2 p. lotn., pułk. dr. Korolewicz, szef sanit. Korpusu, dr. Stypa, kpt. dr WojeWski, ppułk. dr. Miziura, mjr. dr. Bartoszyński i kpt. pil. Wojciechowski, dca esk. trening.

Źródło: Lot Polski nr 3 (54) - 03.1928, str.465

środa, 3 czerwca 2009

Bodo przed sądem

BODO PRZED SĄDEM. Znany artysta E. Bodo stawał przed warsz. Sądem okr. oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku samochodowego pod Łowiczem, w którym zginął artysta teatru „Morskie Oko" śp. Holand. Sąd skazał Bodę na 6 miesięcy wiezienia, z zawieszeniem kary na 3 lata. Na zdjęciu sala rozpraw, pierwszy od prawej Bodo. Nosi on obecnie brodę, którą zapuścił, aby grać rolę Araba w filmie Ossendowskiego, nakręcanym w Algierze.

Światowid, nr 23 (408) - 04.06.1932, str.5

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Kapturowy mord we Lwowie


Fragment ulicy Grodzickich we Lwowie, bezpośrednio po dokonaniu mordu. Na lewo w bramie zwłoki studenta Bereźnickiego.

Morderca Iwan Mycyk.

Niżej: Zwłoki Eugenjusza Bereźnickiego.

Na prawo: Tłum usiłuje zlinczować mordercę.

Źródło: Tajny Detektyw nr 23 - 21.06.1931, str.1, 13