poniedziałek, 25 maja 2009

Łuna płonących klasztorów nad Hiszpanją


Podając przed dwoma tygodniami obrazki z pierwszych dni Rzeczypospolitej hiszpańskiej, zaznaczyliśmy, że tam dzieje się wszystko według programu wszelakich rewolucyj. Każda z nich zaczyna się powszechnym entuzjazmem, rzucaniem sobie w ramiona, ogłaszaniem raju na ziemi. Niestety, trwa to tylko bardzo krótko. W znanej balladzie Goethego uczeń czarnoksiężnika zamieniwszy miotły na ludzi, znoszących wiadrami wodę, nie może sobie potem dać z nimi rady i woła z rozpaczą: „Duchów, które wywołałem, nie mogę się teraz pozbyć". Tak jest i z każdą rewolucją. Pierwsza rewolucja rosyjska, kierowana przez ks. Lwowa i Kiereńskiego wcale nie zamierzała uśmiercić cara i pogrążyć Rosję w barbarzyństwo bolszewizmu. Ale wywoławszy rozmaite „duchy", nie mogła sobie potem z niemi dać rady i po Kiereńskim przyszedł ...Lenin. Powtarza się to obecnie i w Hiszpanji. Zdawało się, że to będzie taka pokojowa rewolucja, z pokojowym wyjazdem króla zagranicę, pokojową przemianą wszystkich instytucyj monarchistycznych na republikańskie. Tymczasem przyszedł, bo przyjść musiał, bardzo szybko okres drugi, okres wrzenia, zaburzeń, pożogi, a nawet i morderstw. Impet „duchów" wywołanych przez pierwszą rewolucję, zwraca się przedewszystkiem przeciwko Kościołowi. Już to samo wskazuje, że czynni są tam komuniści, którzy zresztą wcale się tego nie zapierają, — owszem, wszem wobec i każdemu z osobna ogłosili, że wysłali z Moskwy do Hiszpanji swoich agitatorów. Oni to teraz podburzają motłoch uliczny, rzucają się na kościoły i klasztory, na księży i zakonników. Uderzającą w tem wszystkiem rzeczą jest, że na czele obecnego rządu hiszpańskiego stoją potomkowie starych domów żydowskich. W XIV i XV wieku Hiszpanja była terenem prześladowań żydów. Wielu z nich, by ratować swoje mienie i życie, pozornie przeszło ua katolicyzm, w tajemnicy jednak dalej pozostało przy wierze przodków. Opinja publiczna o tem wiedziała i wzgardliwie nazywała takich „chrześcijańskich żydów" marranami. Otóż z takich starych rodzin marranów pochodzi i Zamora i Maura i de Los Rios, t.zn. triumwirat, w obecnej Hiszpanji sprawujący rząd. Występuje on wprawdzie oficjalnie przeciwko komunistom, ale czy zupełnie szczerze? Czy i w tem niema analogji do Rosji bolszewickiej, w której żydzi tak ważną, zwłaszcza z początku, odegrali rolę? W każdym razie zapewne nie po raz ostatni dla zilustrowania ważnych wydarzeń aktualnej chwili musimy podawać w naszem piśmie obrazki hiszpańskie. Trzeba być przygotowanym na niejedną jeszcze niespodziankę...

Mechanik Rada, jeden z przywódców obecnego wrzenia w Hiszpanji, palącego kościoły i mordującego księży.

Obok: Klasztor Karmelitów w Madrycie padł także ofiarą tłumu, który podburzony przez komunistom podpalił go, nie zważając na to, że w ogniu zginą spokojni i niewinni ludzie.

Poniżej: Pożar podpalonego przez motłoch klasztoru OO. Jezuitów w Madrycie.

Motłoch madrycki, podejrzewając w pasażerach przejeżdżającego samochodu monarchistów, rzucił się na nich, wywlókł ich na bruk i zamordował, wóz zaś podpalił.

Nawet szkoły, utrzymywane przez zakonnice, są w Madrycie palone, zupełnie jak w Rosji bolszewickiej.

Pożar klasztoru De Las Maravillas w Madrycie.

Źródło: Światowid nr 21 (354) - 23.05.1931, str.9-10

Brak komentarzy: