Krwawe rozruchy w Kaliszu. W cichym zazwyczaj Kaliszu wybuchły krwawe rozruchy, spowodowane przez bezrobotnych, rozagitowanych przez miejscowych i zagranicznych komunistów. Tłum zaatakował koszary policyjne i rzucił się następnie na magistrat, nie szczędząc ani jego murów i biur, ani nawet jego funkcjonarjuszów.
W tych warunkach wystąpić musiała nietylko policja ale i siła zbrojna, której wreszcie udało się położyć kres zaburzeniom. Na zdjęciach, specjalnie dla naszego pisma dokonanych, widać na lewo u góry zdemolowany drugi pokój przy wydziale prezydjalnym w Magistracie, u dołu dwóch rannych policjantów na tle zbombardowanych murów koszar; na zdjęciach na prawo podajemy u góry widok tych koszar Policji konnej po bombardowaniu ich kamieniami, u dołu zaś szpital św. Trójcy, w którym przebywają ranni. Zajścia w Kaliszu spowodują niewątpliwie nasze władze naczelne do zajęcia sprawą braku pracy.
Źródło: Światowid nr 8 (81) - 20.02.1926, str.12
W tych warunkach wystąpić musiała nietylko policja ale i siła zbrojna, której wreszcie udało się położyć kres zaburzeniom. Na zdjęciach, specjalnie dla naszego pisma dokonanych, widać na lewo u góry zdemolowany drugi pokój przy wydziale prezydjalnym w Magistracie, u dołu dwóch rannych policjantów na tle zbombardowanych murów koszar; na zdjęciach na prawo podajemy u góry widok tych koszar Policji konnej po bombardowaniu ich kamieniami, u dołu zaś szpital św. Trójcy, w którym przebywają ranni. Zajścia w Kaliszu spowodują niewątpliwie nasze władze naczelne do zajęcia sprawą braku pracy.
Źródło: Światowid nr 8 (81) - 20.02.1926, str.12
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz