Światowid nr 4 (337) - 24.I.1931, str. 20
W najbliższym czasie światowy rekord w jeździe automobilowej tragicznie zmarłego kpt. majora Seegrava, wynoszący 373 km. na godzinę ma być zaatakowany przez dwóch Anglików, a mianowicie przez słynnego kierowcę Campbella i Kaye Dona. Pierwszy z nich będzie startował na plaży we Florydzie, a drugi w Australji. Samochód Campbella ma motor o sile 1450 koni i teoretycznie może rozwinąć szybkość 480 klm na godzinę. Największą troską konstruktorów było przedewszystkiem jaknajniższe osadzenie punktu ciężkości wozu. Wprost nieprzezwyciężone trudności sprawiało także przygotowanie odpowiednich opon, któreby wytrzymały szalone tarcie i gorąco, wytwarzające się przy tak zawrotnych szybkościach. Po długich doświadczeniach udało się nareszcie fabryce Dunlop skonstruować takie opony, gwarancja na nie opiewa jednak tylko na jedną minutę jazdy (!). Pozornie taka gwarancja może sę nam wydawać śmieszną, żywot jednak motoru i wogóle całego wozu Campbella jest obliczony nie na dni, ale na godziny.
Oczywiście w tak szybkiej jeździe niema mowy o braniu jakichkolwiek wiraży, gdyż kierowca w czasie jazdy jest prawie zupełnie oślepiony. Musi wiec on jechać po prostej, maszyna zaś jest nastawiona na jeden cel i ku niemu puszczona.
Konkurent Campbella Smith, który będzie startować w Nowej Zelandji, wyposażył swój wóz w lotniczy motor „Napier" o sile 2.000 koni.
Naturalnie wszystkie te rekordy szybkości, o których zdobycie rozgrywać się będzie walka, nie mają żadnego praktycznego znaczenia, gdyż rozwijanie szybkości ponad 100 klm jest przy dzisiejszym stanie dróg już więcej niż ryzykowne i niemożliwe na dłuższe dystanse.
Może zczasem, gdy we wszystkich państwach powstaną odpowiednie autostrady, przeznaczone wyłącznie dla komunikacji autowej, będzie można jeździć znacznie szybciej bez obawy zetknięcia się z furmanką, jadącą po nieprzepisowej stronie, albo ze stadem bydła, mimo to jednak powyżej 120 kim żaden przeciętny kierowca nie wyjdzie.
To jednak nie zwalnia ludzkości od walki z przestrzenią. Walka ta będzie się dalej toczyć nieubłaganie i będzie obfitowała w bardzo emocjonujące momenty, ci zaś, którzy prowadzić ją będą, zasłużą sobie na tytuł lub pomnik wdzięczności.
Taki właśnie pomnik zamierza obecnie Anglja wznieść majorowi Seegravowi, jedynemu dotąd ze śmiertelnych, który na aucie rozwinął fantastyczną szybkość 373 klm na godzinę, zaś na łodzi motorowej 175 klm.
W tym celu z inicjatywy ks. Walji ma być utworzony fundusz imienia Seegrava, z którego odsetki pójdą na nagrody dla nowych pjonierów szybkości.
Segrave zdetronizowany
Światowid nr 8 (341) - 21.II.1931, str. 20
Segrave zdetronizowany. Na plaży Daytona na Florydzie słynny kierowca angielski, kpt. Malcolm Campbell na wozie "Błękitna strzała" osiągnął fantastyczną prędkość 398 klm na godzinę. Poprzedni rekord światowy zmarłego tragicznie Segrave'a wynosił 372 klm.
"Niebieski ptak" a nie "Błękitna strzała" a rekord wynosił 393,74 km/h i został uzyskany 4.II.1932 r. Więcej na stronie poświęconej Campbellowi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz