sobota, 23 lutego 2008

Na strasznych drogach

O nędzy naszych dróg pisano już wielokrotnie. Tyle jest na tem polu zaniedbań, że trzeba naprawdę gigantycznego wysiłku ze strony władz i społeczeństwa, aby odrobić zaległości. Dotyczy to przedewszystkiem b. Kongresówki i Kresów, które przez wiek zgórą znajdowały się pod zarządem barbarzyńskiego okupanta nieuznającego nowoczesnych potrzeb cywilizacyjnych i łudzącego się, że jeżeli kraj będzie bezdrożem, to utrudni to inwazję nieprzyjacielską.
Drogi więc w b. Kongresówce są straszne i choć je ciągle naprawia się, przedstawiają, szczególnie po wiosennych roztopach, obraz nędzy i rozpaczy. Nadesłano naszej Redakcji kilka fotografij spod Działoszyc, małego miasteczka, leżącego w województwie Kieleckim. Widzimy na nich odcinki drogi Szczotkowice - Działoszyce i Pińczów - Miechów i współczujemy ludziom i koniom, którzy muszą "jeździć" po tych trzęsawiskach przypominających bagna pińskie.
Jazda po tych błotach to męka dla ludzi i zwierząt, to niepotrzebna strata czasu i niszczenie środków lokomocji ! Po takiej przejażdżce kiedy patrzy się na wyczerpane do cna konie, chciałoby się, aby ktoś wziął komendę w swoje ręce, skrzyknął ludzi, zapalił ich entuzjazmem do pracy i zaczął budować, budować i jeszcze raz budować dobre europejskie drogi.

Żródło: Światowid - 18.04.1936 str. 6

Brak komentarzy: