czwartek, 19 czerwca 2008

Ci którzy okradają automaty


Współczesne życie ze swojem tempem, dążnością do uzyskania jaknajwiększego wyniku jaknajmniejszym wysiłkiem i kosztem, prowadzi do zastąpienia człowieka maszyną. W szczególności w coraz liczniejszych dziedzinach życia pojawiają się automaty. Wydają one za wrzuceniem pewnej monety środki żywności, nietylko w postaci paczek czekolady lub cukierków, lecz nawet we formie całych potraw i napojów, wyrzucają pocztówki, bilety kolejowe, oraz wprawiają w ruch centralę telefoniczną w mównicy publicznej. Ponadto mnóstwo automatów służy do zabawy i gry, często nie polegającej na samej zręczności grającego, lecz na przypadku, a więc do gry zbliżonej do gier hazardowych. Z pojawieniem się tak licznem automatów w życiu codziennem zaczęły władze notować także bezprawne i niedozwolone czyny przeciwko tym automatom. Nie chcąc ponieść wydatku, jaki użycie automatu za sobą pociąga, pragnie ten i ów uzyskać korzyści, których w danym wypadku automat może dostarczyć i w tym celu szuka i używa różnych sposobów, aby wydrzeć automatowi jego zawartość. To bezprawne używanie, raczej nadużywanie automatów, musiało wreszcie spowodować prawników do rozważenia kwestji, pod jakie przepisy kodeksu karnego należy podciągnąć owe wykroczenia przeciw automatom i jak należy karać podobne czyny,

Czy można automat oszukać?


Ciekawe wypadki z praktyki sądowej, dotyczące niniejszego tematu, podaje
Boltze, komisarz policji kryminalnej w „Kriminalische Monatshefte". Na pierwszy rzut oka możnaby przyjąć, że ten, kto wrzuca do automatu wycofaną z obiegu monetę lub bezwartościową blaszkę, a za to otrzymuje pudełko cukierków, dopuszcza aię oszustwa. „Oszukał" bowiem aparat i wydostał zeń towar, choć nic za to nie zapłacił. Nic podobnego! Nie ma oszustwa tam, gdzie nie wprowadza się człowieka w błąd, aby wyłudzić odeń lub od innej osoby jakąś korzyść majątkową. Automat nie stanowi zaś istoty żyjącej, nie można go zatem wprowadzić w błąd i oszukać, albowiem nawet najbardziej skomplikowana i kunsztownie zbudowana maszyna nie potrafi zastąpić mózgu i działania woli ludzkiej. Przedewszystkiem zastanowić się wypada nad tem prostem zdarzeniem, które polega na wymianie za pośrednictwem automatu pewnej kwoty pieniężnej na oznaczone świadczenie w postaci wyrzuconego przezeń towaru. W słowie: „zamiana" mieści się już wniosek, do której zmierzamy. Między właścicielem automatu a przechodniem używającym maszyny przychodzi do skutku kontrakt sprzedaży. Jeśli sprawca nie płaci za towar, którego mu automat dostarcza, zabiera z posiadania właściciela automatu bez zezwolenia właściciela przedmiot dla własnej korzyści. W ten sposób popełnia on kradzież, albowiem właściciel automatu zamierzał tej osobie wydać towar tylko wtedy gdy otrzyma przewidzianą zapłatę. A więc nie oszustwo, lecz kradzież! Czy sprawca wywołująć w nielegalny sposób działanie automatu przy pomocy swego narzędzia, jak blaszka metalowa, lub inny przyrząd, dopuszcza się kradzieży z włamaniem? Czy kradnie rzeczy „z pod zamknięcia", co stanowi okoliczność obciążającą?

"Włamanie" do automatu.

Chociaż sprawca przy pomocy wycofanego z obiegu pieniądza lub innego kawałka metalu, posiadającego formę monety, spowodował działanie mechanizmu w automacie i wydanie przedmiotu, to jednak nie otworzył on zamknięcia całego aparatu. Automatyczny mechanizm aparatu nie służy bowiem do otwarcia całego aparatu, lecz do wyrzucenia przedmiotu, bez otworzenia automatu. Sprawca więc nie włamał się do automatu i działanie jego w takim wypadku nie posiada znamion ciężkiej kradzieży z włamaniem, chociaż czyn jego karygodną kradzieżą być nie przestaje. Wrzucenie do automatu fałszywej monety, której poprzednio nadało się wygląd prawdziwego pieniądza, może podpadać pod surowe przepisy i sankcje karne postanowień kodeksu o fałszerstwie monet. Takie wypadki będą chyba bardzo rzadkie. Praktyka sądowo-karna poradziła sobie więc już z temi wypadkami, w których sprawca zabiera z automatu dla własnej korzyści przy pomocy nielegalnej manipulacji obce rzeczy ruchome, kwalifikując czyn taki jako kradzież. Kiedy powstawały obowiązujące kodeksy karne, automaty jeszcze na świecie nie istniały. To też sądy, rozstrzygając podobne zdarzenia, muszą sięgać do takich konstrukcyj prawnych, które im pozwalają nadużycie automatu podciągnąć pod istniejący przepis karny.


Muzyka i waga — za darmo.

Zadanie jest stosunkowo proste, gdy łupem sprawcy stają się rzeczy ruchome,
jak słodycze, potrawy, widokówki itp. Albowiem do kwalifikacji kradzieży wymagają przepisy kodeksu, aby dotyczyła ona rzeczy ruchomej, to jest dającej się przenieść z miejsca na miejsce. — Istnieją jednak liczne automaty, które nie wydają rzeczy ruchomych, lecz spełniają świadczenia natury idealnej. Wystarczy wspomnieć o aparatach, które za wrzuceniem monety odgrywają jakiś utwór muzyczny, mierzą siłę danej osoby, ważą przechodniów itp. Jeśli nadużycie dotyczy takiego właśnie automatu, to przestarzały kodeks karny nie umie sobie z takim faktem poradzić i tu myśl wynalazcy wyprzedziła myśl kodyfikatora. Utworu muzycznego ukraść nie można, a przecież sprawca odnosi przytem pewną korzyść, słuchając kompozycyj, chociażby ta korzyść stanowiła tylko przyjemność i zadowolenie estetyczne. W takich wypadkach, skoro istota przepisów karnych nie pozwala na stosowanie analogji i sprawca uchodzi bezkarnie, to w każdym razie odpowiedzialny jest on właścicielowi automatu za wyrządzoną szkodę lub utracony zysk. Jeśli natomiast tego rodzaju automat, jak np. waga automatyczna wydaje także kartę z oznaczeniem wagi, to można by znów przyjąć kradzież, gdyż sprawca przywłaszczył sobie bezprawnie rzecz ruchomą, a mianowicie kartę z potwierdzeniem wagi. Gwałt na automatycznej rozmównicy W roku 1930 kilku mężczyzn zamierzając popełnić oszustwo za pośrednictwem telefonu wdarło się do mównicy publicznej znajdującej się na jednym z placów miasta. Automatyczny aparat telefoniczny, wedle przepisu, zaczynał działać dopiero po wrzuceniu oznaczonej monety. Sprawcy spowodowali jednak połączenie telefoniczne przy pomocy zapałki, którą wsunęli do otworu, przeznaczonego do wrzucenia monety. Brak postanowień karnych w ustawie o poczcie i w przepisach kodeksu karnego dla tego rodzaju nadużyć — mogły sprawić, że osobnicy ci uszliby karzącej ręce sprawiedliwości. Atoli sąd karny znalazł dla nich w kodeksie inny paragraf i zasądził ich za zbrodnię gwałtu publicznego, popełnioną przez gwałtowne najście na pomieszczenie pocztowe. Ten przepis karny nie będzie mógł jednak znaleźć zastosowania wtedy, gdy odnośny automat telefoniczny znajduje się w restauracji lub w innem tego rodzaju przedsiębiorstwie. Jakże bowiem udowodnić sprawcy bezprawne najście np. na restaurację?

Miłe złego początki, lecz koniec żałosny...


Poświęciliśmy nadużyciom, popełnianym na automatach oraz kwalifikacji karnej
tych czynów, tych kilka słów, w następującym celu: Automaty spotyka się dziś na każdym kroku: na ulicy, w urzędach, jak na poczcie lub dworcu kolei, w restauracjach i hotelach. Ponieważ nikt ich nie obsługuje i nikt ich nie strzeże, jakże łatwo może się ktoś dać skusić lekkomyślnej chęci, aby bezprawnie użyć automatu i posiąść w ten sposób drobny przedmiot, nie przedstawiający wielkiej wartości. Przypuszczenie, że czyn taki nie może pociągnąć za sobą poważniejszych skutków, jest mylne. Skutki lekkomyślnego postępku są bardzo poważne, bo zasądzenie n.p. za kradzież, choćby niewielką i stanowiącą tylko wykroczenie, pozostawia na karcie życia człowieka przez długie lata ciemną plamę. Przestępstwo takie należy bowiem do czynów karygodnych z chęci zysku popełnianych, określanych przez prawo karne jako hańbiące i pozbawia zasądzonego na długi czas licznych praw obywatelskich, uniemożliwiający mu w ten sposób dalszą karjerę życiową.

Źródło: Tajny Detektyw nr 20, 30.05.1931, str.2-3

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Criminal case hack program may be downloaded about any type of PERSONAL COMPUTER or cell phone gadget.
Brave Frontier hack is simple and an easy task
to download.

Here is my weblog brave frontier hack apk 1.1.18