Dnia 4-go lipca b.r. na szosie stryjskiej pod Lwowem miała miejsce katastrofa samochodowa, która pociągnęła za sobą życie ludzkie. Auto, w którym jechał znany przemysłowiec naftowy Leon Schultzman z Borysławia, wpadło z niewiadomej przyczyny do rowu. Szofer Baum wyrzucony został na jezdnię z taką siłą, że na miejscu padł trupem. Pasażer doznał obrażeń cielesnych i został przewieziony w stanie groźnym do szpitala.
Katastrofa ta powinna być ostrzeżeniem dla wielu amatorów, którzy bez dostatecznego przygotowania, z niepojętą lekkomyślnością siadają przy kierownicy, nie opanowawszy dostatecznie techniki jazdy. Co więcej, ludzie ci nie zadawalniają się umiarkowanem tempem, ale gnają pełnym gazem, jakby wyzywając nieszczęście. Oczywiście potem w razie wypadku mówi się, że wszystkiemu był winien defekt wozu, czy gumy. Nie wykluczając takiej możliwości, trzeba stwierdzić, że przyczyną najczęstszą katastrof samochodowych, jest nieumiejętne prowadzenie wozu. Ukończenie kursu szoferskiego i kilkakrotna przejażdżka po mieście, to jeszcze bowiem za mało, aby puszczać się w dalszą drogę, gdzie co krok czyhają niebezpieczeństwa. Niestety, jakże mało automobilistów o tem pamięta! Dopiero potem, po niewczasie przychodzi bolesne otrzeźwienie, gdy kierowca rozbiwszy wóz przeleży się kilka miesięcy w szpitalu.
Źródło: Światowid nr 29 (362) - 18.07.1931, str. 3
Prawidłowe nazwisko przemysłowca to Leon Schutzmann - był on właścicielem szybów naftowych, prezesem gminy żydowskiej (kahału) w Borysławiu oraz lokalnym działaczem syjonistycznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz