W tych dniach odbyło się w Acron w Stanach Zjednocznych Ameryki uroczyste poświęcenie nowego sterowca wojennego. Nosi on nazwę "Acron" od miasta, w którym został zbudowany i jest ostatnim wyrazem techniki, a równocześnie największym okrętem powietrznym świata. Ma on objętości 184.000 m. kubicznych, długość jego wynosi 239 m., najwyższa wysokość 44.6, a średnica 40.5 m., jest więc dwa razy większy od "Zeppelina". Wyposażony jest on w ośm motorów po 560 HP. każdy, które pozwalają mu rozwinąć szybkość 134 klm. na godzinę. Promień jego zasięgu wynosi 17.000 klm. bez lądowania. Zbudowany z duraluminjum, kosztem 50 miljonów złotych. Uzbrojenie jego stanowi 16 dział i 40 karabinów maszynowych, ponadto zabiera 7 aeroplanów i 96.000 kg. bomb gazowych, palnych i wybuchowych, czyli ilość dostateczną, aby miasto np. wielkości Wiednia w ciągu dwóch godzin zrównać z ziemią.Kadłub sterowca podzielony jest poprzecznymi chodnikami na dwanaście części i przecięty trzema korytarzami na długość. Tak się w najogólniejszych zarysach przedstawia "Acron". Poświęcenie jego dało wielu dziennikarzom impuls do snucia wizyj przyszłej wojny. Jakże strasznie ona wyglądać będzie, skoro do walki staną giganty w rodzaju "Acrona"! Ach, strach o tem pomyśleć! Całe szczęście, że wojna nie jest tak blisko i że wszystkie te okropności przeżyjemy zdaje się nie my, tylko nasze dzieci lub wnuki.
ZRS-4 Akron (bo taka jest prawidłowa pisownia) uległ katastrofie 4 kwietnia 1933 r. Zginęło 73 członków załogi a tylko 3 ocalało.
Źródło: Światowid nr 35 (368) - 29.08.1931, str. 14
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz