Bolszewicy nie ustają w propagandzie przewrotowej w całym świecie. Obok systematycznej akcji, z dnia na dzień przez zaprzedanych im agitatorów uprawianej, urządzają raz po raz osobne "dnie", w których agitacja ta ma szczególnie silnie się rozwinąć i wyjść na ulicę. Takim dniem był ostatnio 6 marca, nazwany przez bolszewików "Dniem Głodu", mimo że właśnie w tej nazwie uwidoczniła się cała różnica pomiędzy bądź co bądź ku normalnemu stanowi zmierzającą resztą świata a niszczoną przez rząd bolszewicki Rosją. Jeżeli w Europie i Ameryce, po rządami "burżuazji" są niestety jednostki cierpiące głód, to cóż dopiero mówić o głodzie, dotykającym w Rosji całe setki tysięcy i miljony ludności. Toteż w Europie bolszewicki "Dzień Głodu" skończył się wszędzie zupełnem niepowodzeniem, jedynie w Ameryce, gdzie władze bezpieczeństwa były wypadkami zaskoczone, przyszło do wielkich zaburzeń, które ilustrujemy na podstawie pierwszych zdjęć otrzymanych z za Oceanu.
Źródło: Światowid nr 11 (293) - 22.03.1930, str.7
Źródło: Światowid nr 11 (293) - 22.03.1930, str.7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz