sobota, 13 grudnia 2008

Polska zdobyła Puhar Gordon-Bennetta

Międzynarodowe zawody balonów wolnych o puhar Gordon-Bennetta skończyły się zwycięstwem balonu polskiego „Kościuszko" którego obsadę stanowili kpt. Hynek i por. Burzyński. Na zdjęciu słynny prof. Piccard (pierwszy od lewej) w rozmowie z por. Burzyńskim, ks. Jaworskim i kpt. Hynkiem na chwilę przed startem.

W tegorocznych zawodach o puhar Gordon-Benetta, które odbyły się w Glenview brało udział 6 balonów, a to dwa niemieckie, dwa amerykańskie, jeden francuski i jeden polski. Nagroda pierwsza była przewidziana dla obsady balonu, który przeleci największą przestrzeń. Niemcom nie poszczęściło się i musieli wycofać się z powodu uszkodzeń balonu zaraz po starcie. Francuzi nie liczyli na zwycięstwo, natomiast groźną konkurencję stanowiły balony amerykańskie. Balon polski „Kościuszko" wyprodukowany w Jabłonnej pod Warszawą miał jako obsadę dwóch doświadczonych pilotów, a mianowicie kpt. Hynka, Krakowianina i por. Burzyńskiego, którzy przed kilku miesiącami urządzili lot w otwartym balonie do stratosfery. Balon polski wzniósłszy się w powietrze popłynął w stronę Kanady i po 49-godzinnym locie, przebywszy 1.353 i pół kilometrów, zdobył pierwsze miejsce, gdyż Amerykanom udało się osiągnąć tylko 776 mil a temsamem drugie miejsce.
To zwycięstwo osiągnięte w międzynarodowej trudnej konkurencji, w której nawet Niemcy twórcy "Zeppelinów" nie odegrali żadnej roli jest jednym więcej dowodem żywiołowego rozwoju lotnictwa polskiego. Nie obchodzi się bez ofiar, ale rezultaty tych wszystkich wysiłków są widoczne. W następnym roku zawody o puhar Gordon-Benetta będzie organizować Polska.

Kpt. Franciszek Hynek i por. Zbigniew Burzyński przed gmachem Konsulatu Generalnego R.P. w Chicago.

Lotnisko „Curtiss Wright" w Glenview (Illinois), z którego wystartował balon „Kościuszko" dnia 2 września 1933 r, o godz. 7:16 wieczorem przy dźwiękach hymnu narodowego.

Wicekonsul dr. E. Kulikowski i płk. Karpiński przyglądają się startowi „Kościuszki".

Kosz balonowy podjeżdża pod spód balonu i za chwilę będzie przymocowany do lin.

Por. Burzyński czyni ostatnie przygotowania przed odlotem.

Źródło: Światowid nr 40 (477) - 30.09.1933, str.1-2

Brak komentarzy: