wtorek, 25 listopada 2008

Tajemnicze promienie


Wells w jednej ze swych powieści mówi o pojawieniu się na ziemi mieszkańców Marsa, obrzydliwych istot, ale za to obdarzonych niezmiernie potężnemi środkami zniszczenia, wobec których ludzkość okazała się bezbronną.
Między innemi mieli oni do rozporządzenia jakieś tajemnicze promienie, któremi topili na odległość pancerze okrętowe i wywoływali wybuch amunicji.
Zdaje się, że obecnie jesteśmy niezbyt dalecy od realizacji tych fantazyj. Pisma angielskie zajmują się wynalazkiem znanego elektrotechnika Grindell Matthews, który wynalazł nowe promienie elektryczne. Promienie te są niewidzialne, a posiadają ciekawe własności, jak o tem przekonywają następujące doświadczenia. Można np. przy pomocy owych promieni, wychodzących z małego generatora, (którego konstrukcja jest trzymana w tajemnicy przez wynalazcę), zatrzymać z odległości motor elektryczny. Pomiędzy zwojami drutu powstaje, skutkiem działania promieni, krótkie spięcie, które uniemożliwia funkcjonowanie maszyny.
Bardziej może doniosła właściwość tajemniczych promieni polega na tem, że są one w stanie z odległości zapalić nabój prochowy, jak tego dowodzi druga z kolei ilustracja, będąca odtworzeniem doświadczeń, dokonanych wobec licznych świadków. Wynalazca umieścił nieco prochu w drucianem naczyniu żelaznem na zwykłym statywie laboratoryjnym, który ustawiono na grubej płycie szklanej. Na proch wynalazca skierował z małego prożektora snop promieni tajemniczych, które wytworzyły snop iskier elektrycznych, przypominający na małą skalę burze podzwrotnikowe.


Napięcie wytworzonej przy tem doświadczeniu elektryczności jest tak wielkie, ze nie tylko proch się spala momentalnie, ale po przez 3 calową szybę przedostaje się prąd o wysokim potencjale i uchodzi przez nogi stołu do ziemi. Nie możemy na razie domyślić się, z jakiego rodzaju energją, wytwarzającą tak silne napięcie elektryczne, mamy tu do czynienia, wyjaśnienie trzeba zatem odłożyć na później. Tajemnicze promienie powstają w tajemniczem pudełku, skąd dwoma snopami biegną w przestrzeń. Wynalazca przypuszcza, że jeżelimu się uda zbudować wielkie generatory, to znajdzie się w posiadaniu niezwyciężonej broni przeciwko samolotom nieprzyjacielskim. Z prawej strony przedtytuło-ilustracji, realizującej te nadzieje, widzimy wielki generator, osadzony na postumencie i wysyłający snop promieni elektrycznych w kierunku bujającego na znacznej wysokości samolotu nieprzyjacielskiego. Promienie wytwarzają, jak już wiemy, bardzo wysokie napięcie, samolot znajduje się nagle w pośród mnóstwa iskier elektrycznych, które w okamgnieniu zabijają pilotów i narzędzie zniszczenia, ogarnięte płomieniami, spada na ziemię. Jeżeli nikomu się nie uda wymyślić jakiegoś środka przeciwko tajemniczym promieniom, to każdy atak samolotów można będzie łatwo odeprzeć. W nocy promienie elektryczne można uczynić widzialnemi; w takim razie odgrywają one podwójną rolę: raz, jako zwyczajnego prożektora świetlnego,ułatwiającego wynajdywanie w przestrzeni samolotów nieprzyjacielskich, powtóre jako środka zniszczenia. P.O. Grindel-Matthews utrzymuje, że kosztem trzech miljonów funtów możnaby utworzyć rodzaj niewidzialnej zapory dla samolotów nieprzyjacielskich, otaczającej Londyn w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, a nawet mil.
Widzimy zatem, że samoloty, machiny wojenne, którym trudno się oprzeć, natrafiły na bardzo niebezpiecznego przeciwnika. Anglja, zaniepokojona rozwojem lotnictwa, myśli o sposobach obrony przeciwko eskadrom samolotowym, które mogłyby ją zaatakować z lądu stałego w razie nowej wojny.

Źródło: Naokoło Świata, nr 1, 1924 r, str. 165-168

Brak komentarzy: