środa, 12 listopada 2008

Okręt widmo w Gdyni

W tych dniach przybył do Gdyni osławiony okręt skazańców „Chaco", który wysadził na ląd kilku obywateli polskich, wysiedlonych z Argentyny, jako "uciążliwych obcokrajowców".
Pojawienie się tego okrętu wywołało wielką sensację, gdyż pisano o nim od dłuższego czasu, a to w związku z tem, że żadne państwo europejskie nie chciało go wpuścić do swoich portów i wzbraniało się przyjąć "ładunku", który on wiózł. Powtóre opowiadano sobie wprost straszne rzeczy o reżimie, jaki panuje na tym statku. — Wszystkie te wiadomości okazały się mocno przesadzone. Skazańcy, którzy wylądowali w Gdyni, nie przedstawiali się groźnie. Żaden z nich nie pobrzękiwał łańcuchami, ani nie miał żadnych morderstw i podpaleń na swojem sumieniu. Byli to poprostu przestępcy polityczni. Także kapitan okrętu zaręczał, że ze "zbrodniarzami" obchodził się poprawnie, a kary spotykały jedynie tych, którzy usiłowali wyłamać się z rygoru.
Tak jednak, czy owak, legenda o okręcie-widmie rozwiała się. Pozostało tylko po niej kilku nowych przybyszy, którzy ciekawie rozglądając się po Polsce dawno niewidzianej wołają: jak tu jednak u was dobrze!

Źródło: Światowid nr 21 (406) - 21.05.1932, str.11

Brak komentarzy: