czwartek, 31 lipca 2008

Ingres Prymasa Polski

W ubiegłą niedzielę odbył się w Gnieźnie uroczysty ingres Prymasa Polski ks. arcybiskupa gnieźnieńsko-poznańskiego, dr. Augustyna Hlonda, z udziałem Episkopatu, przedstawicieli rządu i tłumów ludności.

Źródło: Światowid nr 42 (115) - 16.10.1926, str.8

środa, 30 lipca 2008

W krakowskiem schronisku weteranów z 1863 r.

Weterani z 1863 r. mieszkający w schronisku krakowskiem. Siedzą od lewej: Nożyczkowski Jan (lat 94), Gierzyński Artur (lat 85), Nowak Józef (lat 89), Pawłowski Tomasz (lat 92), Morawiecki J. (lat 87), Humowiecki Karol (lat 94), stoi: Bętkowski Walenty (lat 88, "radjoamator").

Źródło: Światowid nr 4 (389) - 23.01.1932, str.2

wtorek, 29 lipca 2008

Na odpuście

Na koniec lipca i następne tygodnie przypada w Polsce wiele odpustów, gromadzących tłumne rzesze. Są te święta - n.p. w Kalwarji Zebrzydowskiej - nietylko manifestacją religijności naszego społeczeństwa, ale i jakby przeglądem barwnych strojów ludowych, na których tle tem poważniej przedstawiają się ciemne szaty duchowieństwa.

Źródło: Światowid nr 30 (467) - 22.07.1933, str.1

poniedziałek, 28 lipca 2008

Policja stolicy w walce ze złoczyńcami

Życie miljonowego miasta jakiem jest Warszawa, w licznych swych przejawach jest tak skomplikowane, tak gorączkowem bijące tętnem, że służba policyjna na terenie stolicy należy do najbardziej trudnych i odpowiedzialnych, i dlatego też korpus policyjny Warszawy jest nader starannie dobierany i szkolony. Chcąc czytelnikom "Światowida" dać pewne wyobrażenie o różnorodności pracy policyjnej, zamieszczamy w dzisiejszym numerze szereg zdjęć z natury, dokonanych na terenie Warszawy.

Źródło: Światowid nr 32 (53) - 08.08.1925, str.4

niedziela, 27 lipca 2008

Polowanie na szczury w klasztorze Kapucynów we Wiedniu

Polowanie na szczury w klasztorze Kapucynów we Wiedniu. Magistrat m. Wiednia urządził w jednym, na dłuższy czas przedtem wyznaczonym dniu wielkie polowanie na szczury, gnieżdżące się zwłaszcza w starych budynkach. Organa miejskie obchodziły je, podkładając wszędzie trutki na tę wstrętną plagę. Zdjęcia nasze przedstawiają przygotowania do takiego polowania w znanym klasztorze O.O. Kapucynów we Wiedniu, a mianowicie na lewo w słynnych podziemiach klasztoru, mieszczących sarkofagi zmarłych cesarzy austryjackich i innych członków rodziny Habsburgów - na prawo w piwnicach z beczkami starego wina.

Źródło: Światowid nr 8 (133) - 19.02.1927, str. 15

piątek, 25 lipca 2008

Wielkie zaburzenia komunistyczne w Nowym Yorku

Bolszewicy nie ustają w propagandzie przewrotowej w całym świecie. Obok systematycznej akcji, z dnia na dzień przez zaprzedanych im agitatorów uprawianej, urządzają raz po raz osobne "dnie", w których agitacja ta ma szczególnie silnie się rozwinąć i wyjść na ulicę. Takim dniem był ostatnio 6 marca, nazwany przez bolszewików "Dniem Głodu", mimo że właśnie w tej nazwie uwidoczniła się cała różnica pomiędzy bądź co bądź ku normalnemu stanowi zmierzającą resztą świata a niszczoną przez rząd bolszewicki Rosją. Jeżeli w Europie i Ameryce, po rządami "burżuazji" są niestety jednostki cierpiące głód, to cóż dopiero mówić o głodzie, dotykającym w Rosji całe setki tysięcy i miljony ludności. Toteż w Europie bolszewicki "Dzień Głodu" skończył się wszędzie zupełnem niepowodzeniem, jedynie w Ameryce, gdzie władze bezpieczeństwa były wypadkami zaskoczone, przyszło do wielkich zaburzeń, które ilustrujemy na podstawie pierwszych zdjęć otrzymanych z za Oceanu.

Źródło: Światowid nr 11 (293) - 22.03.1930, str.7

czwartek, 24 lipca 2008

Nowy Wielki Mistrz masoński

Nowy Wielki Mistrz masoński. Loża francuskiego Wielkiego Wschodu wolnomularskiego wybrała swoim Wielkim Mistrzem R. Pirona. Zdjęcie nasze przedstawia go w uroczystym stroju z emblematami masońskimi.

Źródło: Światowid nr 45 (66) - 07.11.1925, str.15

Nie Wielkiego Wschodu a
Droit humain

środa, 23 lipca 2008

Degradacja oficerów greckich

Jak było do przewidzenia ateński sąd wojenny okazał się w stosunku do oficerów, którzy brali udział w buncie Venizelosa niezbyt surowy. Skazał bowiem tylko jednego oskarżonego na śmierć a innych na degradację i długoletnie więzienie. Wyrok ten nie znalazł uznania wśród mas, które domagały się kary śmierci dla wszystkich. Degradacja skazanych oficerów odbyła się publicznie na dziedzińcu koszar pierwszego pułku piechoty w Atenach. Publiczność w stosunku do oskarżonych zachowywała się wrogo, pluła na nich, kopała ich i biła po twarzy. Niektórzy ze skazańców rzewnie płakali. Po zerwaniu naramienników i innych dystynkcyj oficerskich, skazańców przewieziono karetkami do więzienia.

Źródło: Światowid nr 15 (557) - 13.04.1935, str.3

wtorek, 22 lipca 2008

Przyjazd znakomitego pisarza angielskiego Chestertona

Przyjazd znakomitego pisarza angielskiego Chestertona do Warszawy. Pp. Chestertona (1), jego małżonkę (2), i jego sekretarkę Collins (3), witali na dworcu prezez P.E.N. Klubu Goetel (4), płk Wieniawa-Długoszowski (5), w imieniu Marszałka Piłsudskiego mjr. hr. Grocholski (6), oraz pp. Lechoń (7) i Borowy (8).

Źródło: Światowid nr 19 (144) - 07.05.1927, str.8

poniedziałek, 21 lipca 2008

Zaprzysiężenie warszawskich rekrutów niekatolików

Zaprzysiężenie warszawskich rekrutów niekatolików. Oto obrazek z uroczystego zaprzysiężenia rekrutów garnizonu warszawskiego, a mianowicie odbierania przysięgi od żołnierzy żydowskich przez rabina wojskowego.

Źródło: Światowid nr 51 (176) - 17.12.1927, str.13

niedziela, 20 lipca 2008

Francuzi sięgają po rekord Campbella

Francuzi sięgają po rekord Campbella. Rekord szybkości w jeździe automobilowej należy do Anglika Campbella i wynosi 408 km na godzinę. Obecnie Francuz M. Stapp (w kole) zamierza pobić ten rekord na wozie francuskiej konstrukcji (na fotografji) i osiągnąć szybkość 600 km na godzinę. Nowy ten wóz ma 10 m długości i wyposażony jest w trzy motory turbinowe, każdy o sile 800 koni. Waży 2500 kg.

Źródło: Światowid nr 14 (399) - 02.04.1932, str. 21

Mimo imponującego wyglądu, samochód podczas prób osiągnął zaledwie 128 km/h.

sobota, 19 lipca 2008

Wizyta floty sowieckiej w Gdyni

W ubiegły poniedziałek zawinęła do Gdyni pod dowództwem admirała Gallera eskadra sowieckich okrętów wojennych, złożona z pancernika "Marat" i kontrtorpedowców "Kalinin" i "Wołodarskij". Admirał Galler wraz z 15-tu oficerami sowieckimi udał się następnie do Warszawy, aby przypatrzeć się zawodom challenge'owym i złożyć oficjalne wizyty. Na zdjęciu powitanie admirała Gallera na dworcu warszawskim.

Źródło: Światowid nr 37 (526) - 08.09.1934, str.7

piątek, 18 lipca 2008

Paryski salon lotniczy

Chluba Polski. Płatowiec "P 6" konstrukcji inż. Puławskiego, wykonany przez Państwowe Zakłady Lotnicze w Warszawie budzi podziw na wystawie w Paryżu.

Stalowe ptaki. Od góry do dołu: Olbrzymi aparat niemiecki "Dornier S", francuski aparat "Amiot 140" do rzucania bomb, nowy aparat Bleriota typ 125, u dołu samolot sanitarny Bleriota.



Źródło: Światowid nr 50 (332) - 20.12.1930, str.2

czwartek, 17 lipca 2008

Olbrzymi okręt - automobil

Olbrzymi okręt - automobil. Jedno z wielkich międzynarodowych przedsiębiorstw pasażerskich i transportowych projektuje budowę gigantycznego parowca - samochodu, przeznaczonego przedewszystkiem na tereny pustynne. Kolos ten ma zmieścić 300 pasażerów, a jako samochód ciężarowy 200 ton. Ogólna waga tej maszyny wynosi 600 ton.

Źródło: Światowid nr 1 (126) - 01.01.1927, str.15

środa, 16 lipca 2008

Zgon Błażeja Czepca

Jedną z głównych osób „Wesela" Wyspiańskiego jest chłop Czepiec, mający w sobie powagę piastowska, okrutną fantazję i będący uosobieniem siły, zdrowia i realizmu. Modelem tej scenicznej postaci był chłop Błażej Czepiec, który przed kilku dniami zmarł ze starości w Bronowicach Wielkich pod Krakowem, przeżywszy lat 80.
Wyspiański poznał Czepca na weselu poety Rydla, który żenił się z chłopką, z bronowicką dziewczyną. W małej izbie weselnej stłoczyły się wtedy dwa światy: chłopski, porywczy, kipiący życiem i pozbawiony sentymentów i
inteligencki, wyczerpany nerwowo, fantazjujący i niezdolny do czynu. Ta izba stała się dla poety przekrojem Polski na przełomie XIX i XX wieku i dlatego przeniósł ją do teatru i unieśmiertelnił mocą swego genjuszu.
Trzeba przyznać, że jeżeli Czepiec z "Wesela" jest postacią wspaniałą, to i pierwowzór jej był indywidualnością
potężną. Czepiec, stuprocentowy chłop, nosił się do końca życia po krakowsku. Chłopisko to było ogromne. Jego prawdziwie słowiańską twarz, okalały długie, siwe włosy. Gospodarował na kilku morgach. Od dłuższego czasu już niedomagał. Umarł prawie nagle, we śnie. Pogrzeb jego zgromadził liczne rzesze włościaństwa i przedstawicieli inteligencji, żegnających w nim historyczną postać chłopa, który stał się symbolem czasów, kiedy to społeczeństwo polskie jęczące w niewoli, spoglądało na chłopa, jak na tego, który Polskę wyzwoli.

Źródło: Światowid nr 48 (537) - 24.11.1934, str.7

wtorek, 15 lipca 2008

Przez Palestynę płynie nafta angielska


W związku z konfliktem włosko-abisyńskim i rywalizacją włosko-angielską na Morzu Śródziemnem, aktualną stała się także sprawa Palestyny, stanowiącej silną bazę angielską nad Kanałem Sueskim, tem potrzebniejszą, że w Egipcie Wielka Brytanja traci coraz bardziej grunt pod nogami, pod wpływem akcji nacjonalistów, żądających zupełnej niepodległości tego kraju. Nad Palestyną, Która przed wojną światową należała do Turcji, otrzymała Anglja dnia 24 lipca 1922 r. mandat od Ligi Narodów i sprawuje, go po dziś dzień za pośrednictwem swego wysokiego komisarza, którym obecnie jest Sir Artur Wauchope. Trudno jest rządzić Palestyną, gdyż do kraju tego roszczą sobio pretensje zarówno Arabowie, jak i żydzi. Ci pierwsi stanowią 2/3 ludności, są jednak ekonomicznie słabi i dlatego w życiu gospodarczem nie odgrywają poważniejszej roli. Z nienawiścią jednak odnoszą się do żydów, którzy po wojnie przystąpili z wielką energją do budowania w Palestynie swojego narodowego państwa i program ten realizują, pomimo wszystkich trudności, w dość szybkiem tempie. I tak gdy w r. 1922 było żydów w Palestynie 83794 to dzisiaj jest ich tam blisko 350.000 w czem największy kontyngent stanowią emigranci z Polski i z Niemiec. Cyfry te wzrosłyby jeszcze więcej, gdyby nie ograniczenia emigracyjne ze strony Anglji, która musi lawirować pomiędzy sjonistami i Arabami, nie chcąc sobie zrazić jednych i drugich.
Arabowie są jej bowiem potrzebni jako przedstawiciele świata muzułmańskiego, z którym Anglja nie chce zadzierać ze względu na swoje interesy w Indjach i w Arabji, żydów zaś nie chce sobie także zrażać, pragnąc potęgę finansową żydostwa skierować na swój młyn. Żydzi zresztą wyręczają Anglję w cywilizacyjnych pracach w Palestynie, inwestując tam setki miljonów, budując drogi, fabryki i nawiązując stosunki handlowe z Europą.
Ta ofensywa pieniądza sprawia, że wpływy żydowskie w Palestynie z dnia na dzień rosną i że niedaleką jest już
chwila, gdy będą oni stanowili większość. Licząc się z tem, żydzi protestują obecnie przeciwko zaprowadzeniu przez Anglie w Palestynie t. zw. rady ustawodawczej, która ma być reprezentacją interesów arabskich, żydowskich, chrześcijańskich, a przedewszystkiem wielkobrytyjskich.
Najwrażliwszym punktem angielskim w Palestynie jest port Haifa. Znajduje się tam bowiem ujście rurociągu, którym płynie nafta angielska z Iraku na przestrzeni 1.600 km. Zbudowanie tego rurociągu kosztowało olbrzymie sumy, ale zapewniło Anglji pierwszorzędną bazę naftową, gdzie mogą zaopatrywać się w paliwo okręty wojenne, opalane obecnie jak wiadomo ropą. Rozwojem wypadków w Palestynie jest także żywo zainteresowana Polska, której przedstawicielem w Jerozolimie jest konsul generalny R.P. dr Zdz. Kurnikowski. Palestyna bowiem pochłania część przyrostu ludności żydowskiej z Polski i stanowi rynek zbytu dla towarów polskich.

Źródło: Światowid nr 2 (596) - 11.01.1936, str.12

poniedziałek, 14 lipca 2008

Wypadek kpt. Orlińskiego pod Częstochową

Dnia 12 b.m. kpt. Orliński odleciał z Katowic do Warszawy na swoim słynnym aparacie "P.6". Gdy samolot znajdował się w pobliżu Częstochowy spostrzegł on, że motor zaczyna działać nienormalnie, wobec czego postanowił wylądować na tamtejszem lotnisku. Było już jednak za późno, gdyż nagle nastąpił wstrząs, spowodowany oderwaniem się najprzód śmigła a później motoru od maszyny. Ponieważ opanowanie aparatu stało się niemożliwe, kpt. Orliński zdecydował się na wyskoczenie przy pomocy spadochronu. Po kilku sekundach, spadochron otworzył się i zaczął wolno opadać na las. Aparat tymczasem runął na ziemię, zaczepiając się o drzewa. Z tragicznej tej przygody kpt. Orliński wyszedł zupełnie bez szwanku tak, że mógł natychmiast o własnych siłach udać się na miejsce katastrofy. Opowiada on, że miał przeczucie katastrofy, ocaliła go jednak Jasna Góra. Cała Polska składa gatulacje kpt. Orlińskiemu z powodu jego cudownego ocalenia i życzy mu, aby podobna przygoda już nigdy mu się nie przytrafiła.

Źródło: Światowid nr 42 (375) - 17.10.1931, str.4

niedziela, 13 lipca 2008

Krwawa walka z bandytami-komunistami w Warszawie

Wywiadowcy śledczej policji zauważyli dnia 17 b.m. przy ul. Zgoda w Warszawie trzech podejrzanych osobników, którzy zatrzymani przez nich, zasypali ich gradem kul, raniąc śmiertelnie jednego z nich, Lesińskiego. Wywiadowcom przybyła na pomoc policja i wywiązała się zacięta walka, której rezultatem było zranienie 10 osób. Bandyci należeli do szajki komunistów terrorystów, przybyłych z Wilna do stolicy, celem poczynienia zamachów. Nasze zdjęcie górne przedstawia miejsce przy ulicy Towarowej pod składem węgla Borkowskiego, gdzie schwytano dwóch broniących się zacięcie bandytów. Na lewo jest portret posterunkowego A. Rosłana, który z narażeniem życia ubezwładnił na ul. Widok bandytę Kniewskiego. Zdjęcie dolne przedstawia dzielnych policjantów, którzy brali udział w krwawej walce z bandytami. Stoją od lewej ku prawej post. Wojtyra, st. post. Koryciński, st. przod. Gawęcki, st. przod. Kowalewski i st. post. Hajdys.

Źródło: Światowid nr 30 (51) - 25.07.1925, str. 4

sobota, 12 lipca 2008

Rozbiórka drugiej cerkwi

Rozbiórka drugiej cerkwi. Przy szpitalu Dzieciątka Jezus znajdowała się cerkiew prawosławna, która obecnie zostanie całkiem zniesiona. Prace te potrwają zapewne nieco krócej, niż osławione już burzenie soboru przy pl. Saskim.

Źródło: Światowid nr 15 (88) - 10.04.1926, str. 8

Jak wynika z zestawienia, w latach dwudziestych zburzono w Warszawie conajmniej 6 cerkwi.

Młodzież etiopska pod znaku liktorskiego

W pojęciu faszystowskiej polityki kolonialnej - kolonje, a zwłaszcza ich czarni mieszkańcy, nie mogą być wyzyskiwani przez Macierz-Ojczyznę.
Etjopja wiec nie stanie się w rękach Italji cytryną, którą wyciska się do ostatniej kropli, aby nasyciwszy się, odrzucić wyschniętą. Wręcz przeciwnie, Włosi nie będą wyzyskiwać czarnych ludów Etjopji, lecz z nieuświadomionych uczynią uświadomionych, będą ich uczyć i wspomagać.
Lud abisyński (mówię tu o prawdziwym, krzywdzonym ludzie abisyńskim, nie opłaconym i psutym złotem wrogów Italji, lub bezpośrednio zainteresowanym w trwałości istniejącego systemu barbarzyńskiego rządu Negusa) zrozumiał to, a te dowody wiary i zaufania stanowią dla faszystow najwyższą nagrodę.
"Imperjum ludzi i ludu" — określił w dniu 3 października ub. roku w dniu ogłoszenia Imperjum Benito Mussolini.
I właśnie dlatego od pierwszego dnia rząd włoski zajął się palącem zagadnieniem zdrowotności kraju.
Obecnie każdy chory ma w Etjopji własne łóżko i dach nad głową, który go chroni od słońca i niepogody. Trędowaci są leczeni i pielęgnowani zgodnie z najnowszemi metodami. Z lekarzy wojskowych większość pozostaje jeszcze w tym kraju w celu zaprowadzenia higjeny i podniesienia zdrowotności. Misjonarze katoliccy, po większej części w mundurach wojskowych, niosą wszędzie swoją ofiarną pomoc.
Dzieci podlegają szczepieniu, słabsze zaś leczeniu. Nieco starsze, w wieku sześciu do ośmiu lat wcielane są do formacyj Balilla, tak samo jak w miastach i wsiach włoskich, jak w Rzymie lub Medjolanie. Dostają białe spodenki i czarne koszulki i podzielone są na bataljony po sto osób każdy. Głodu te dzieci nie muszą teraz zaspokajać żebractwem lub kradzieżami zboża i owoców, tak jak to miało miejsce dawniej. Obecnie mają swój własny nowozbudowany dom i własne świetlice, które rozbrzmiewają ich dziecięcymi głosikami. Dzieci nie tułają się po ulicach, są syte i wesołe, uczą się pisać w swych zeszytach, śpiewać Giovinezzę i oddawać "cześć" na sposób rzymski.
Co z nich wyrośnie w przyszłości? Pełni sił i wigoru pracownicy Cesarstwa, żołnierze, których Imperjum tak może być pewne, jak Rzym pewien był swych legionistów, którzy go umocnili własną krwią. Wiadomo, że dzieci włoskie ofiarowały wspaniałomyślnie swe podarki gwiazdkowe dzieciom etjopskim. Gwiazdka faszystowska, przyniosła tym dzieciom jedzenie, słodycze, zabawki. Któreż z nich dostawało pod rządami Negusa podarki na Boże Narodzenie i ma Wielkanoc? Pewien jestem, że pomysł zabawek dla Etjopji jest pomysłem czysto włoskim, tak samo jak idea wolności dla jej obywateli.
Podaję przykłady:
W Bessie, gdzie formacje młodzieży faszystowskiej są już bardzo liczne, z okazji choinki faszystowskiej wręczono dzieciom: przeszło 500 paczek, pozatem dyplomy i książeczki oszczędnościowe na 100 lirów każda, wręczone najlepszym uczniom tego miasta, odznaczonym za postępy w języku włoskim. W prowincji Galla i Sidama, gdzie błąkają się jeszcze resztki legendarnego wojska etjopskiego istnieje obecnie 5 szkół włoskich, zbudowanych w ciągu niewielu tygodni, wraz z ogrodami, natryskami i wszelkiemi urządzeniami. To już nie są czcze słowa, ale fakty niezbite. Włosi, jak widać, sięgnęli odrazu do podstaw, bo oni zrozumieli, że kolonizacja to ekspansja. To dla nich nie hazardowa impreza, lecz powolne i systematyczne budowanie trwałego bogactwa, które niewolnych stopniowo przemieni w wolnych, słabych w mocnych. Tak głęboki przewrót społeczny wymaga zdecydowanego podejścia. Nie wystarczy przejechać te ziemie konno wzdłuż i wszerz, nie wystarczy poszybować nad niemi potężnymi samolotami - trzeba jeszcze te ziemie kochać, użyźnić i uświęcić wybudowaniem nowych domów, uświęcić ogniskiem rodzin, które z nich uczynią Ojczyznę o zgóry wytkniętej przyszłości, o życiu i obyczajach zgodnych z rzeczywistemi potrzebami i uczuciami jej mieszkańców.
Luigi Cini

Źródło: Światowid nr 29 (675) - 17.07.1937, str.12

czwartek, 10 lipca 2008

Olbrzymi jesiotr w halach targowych

Olbrzymi jesiotr w halach targowych. Przed kilkoma dniami wystawiono na sprzedaż w halach Mirowskich jesiotra o długości trech metrów. Handlarze ryb przelicytowywali się wzajemnie, aby nabyć ten niezwykły okaz.

Źródło: Światowid nr 39 (164) - 24.09.1927, str.15

środa, 9 lipca 2008

Nareszcie będzie zburzony

Nareszcie będzie zburzony... Zdjęcie nasze przedstawia obecny stan prac nad burzeniem Soboru na pl. Saskim. Ten pomnik obcej tyranji niknie w oczach i jest uzasadniona nadzieja, że do dnia święta narodowego 3-Maja, nie pozostanie ani śladu z tego symbolu niewoli i ucisku.

Źródło: Światowid nr 14 (87) - 03.04.1926, str.8

wtorek, 8 lipca 2008

Przysięga rekrutów Żydów

Fotografja nasza przedstawia moment zaprzysiężenia rekrutów Żydów w Drohobyczu, wobec rabina, ubranego w szaty rytualne. Żołnierze przysięgają wierność polskiej Ojczyźnie na sztandar, który przed nimi pochylił chorąży.

Źródło: Światowid nr 31 (52) - 01.08.1925, str.4

poniedziałek, 7 lipca 2008

Przed sądem wojennym

Przed sądem wojennym w Bukareszcie rozpoczął się proces przeciwko sprawcom zamachu na premjera Duca, który dnia 29 grudnia 1933 został przez nich zabity strzałami rewolwerowymi w Sinaja. Wedle aktu oskarżenia, zamachowcy i ich towarzysze należą do tajnej faszystowskiej organizacji - nazywającej się "Gwardją żelazną", która postanowiła drogą terroru i zamachu stanu ująć władzę w ręce. W skład sądu wchodzi pięciu generałów. Bronią z urzędu oficerowie. Rozprawa potrwa około miesiąca ponieważ przed sądem przesunie się 800 świadków. Oskarżeni bronią się, oświadczając że "Żelazna gwardia" była organizacją legalną, że nie planowała żadnego zamachu i że nie może ponosić odpowiedzialności za zamach, który był dziełem indywidualnym, podyktowanym przez patrjotyzm kilku zapaleńców, chcących Rumunję uwolnić od człowieka, który ich zdaniem krajowi szkodził.

Źródło: Światowid nr 14 (503) - 31.03.1934, str.8

Pierwszy z lewej siedzi Corneliu Zelea Codreanu., w środku gen. Gheorghe Cantacuzino-Grănicerul, po prawej Alexandru C. Cuza

niedziela, 6 lipca 2008

Mniejszości narodowe...

Mniejszości narodowe nie przestają użalać się przed całym światem na rzekome prześladowanie ich przez rząd polski. Tymczasem właśnie Polska zarówno w przeszłości jak i w teraźniejszości przestrzega jak najdalej idącej tolerancji wobec wszystkich narodowości i wszystkich wyznań religijnych. Do tylu dowodów przybywa jeszcze jeden, który tu ilustrujemy. Oto rząd polski dba nawet o to, by więźniowie żołnierze wyznania mojżeszowego mogli uczestniczyć w nabożeństwach według swojego wyznania. W tym celu urządził w więzieniu wojskowem przy ul. Dzielnej w Warszawie bóżnicę i wyposażył ją w wszystkie potrzebne do normalnego kultu religijnego przybory. W tych dniach odbyło się właśnie uroczyste poświęcenie tego nowego dowodu polskiej... "nietolerancji" religijnej.

Źródło: Światowid nr 9 - 04.10.1924, str.4

sobota, 5 lipca 2008

Prymas Polski

W dniu srebrnych godów kapłańskich Prymasa Polski, Metropolity Arcybiskupa gnieźnieńsko-poznańskiego J.E. ks. Kardynała Dr. Augusta Hlonda cała Polska składa Mu wyrazy czci i synowskiego przywiązania i z błogosławieństwa Jego czerpie otuchę w lepszą przyszłość naszej Ojczyzny. Na zdjęciu: ks. Kardynał Hlond w stroju pontyfikalnym, słuchający kazania w czasie uroczystej Mszy św. odprawionej w kościele Salezjanów w Przemyślu z okazji Jego jubileuszu w dniu 23 września b.r.

Źródło: Światowid nr 30 (321) - 04.10.1930, str.1

piątek, 4 lipca 2008

Ważna nowość dla rowerzystów

Ważna nowość dla rowerzystów. Monachijski technik Ludwig Schwab skonstruował przyrząd, który umieszczony przy pedale roweru umożliwia jeźdźcy natychmiastowe zatrzymanie się bez wstawania z roweru. Zdjęcie przedstawia ten przyrząd podczas zatrzymania się jeźdźcy, na lewo zaś zdjęcie pokazuje aparat nieczynny.

Źródło: Światowid nr 7 (289) - 22.02.1930, str.17

czwartek, 3 lipca 2008

Typy na placu targowym "Kercelak" w Warszawie

Antykwarjat pieniężny, w którym robi się transakcję w monetach i pieniądzach papierowych wszelkich krajów, oczywiście w wartościach, które wyszły już z obiegu.

Bazar, w którym sprzedaje się urządzenia gospodarstwa kobiecego. Można tam dostać wszystkiego czego dusza zapragnie.

Krawiec uliczny, szyjący na poczekaniu bieliznę. Posiada on niewątpliwie liczną klientelę.

Widok ogólny na stragany na placu zwanym Kercelak, na którym można dostać wszelakiego rodzaju artykuły spożywcze. Jest to królestwo przekupki warszawskiej, w którem panują równie archaiczne jak i absolutne formy prymitywnego handlu. Formy te ustaliły się przed wiekami i przetrwały wszystkie największe burze i kataklizmy dziejowe. Przekupki warszawskie ze swymi straganami pamiętają, jeżeli nie czasy Sobieskiego, to w każdym razie czasy króla Stasia. Co prawda, drożyzny takiej, jaka dziś panuje, wówczas nie było. Dawniej można było dostać w Warszawie za bezcen wszystkiego. Ciężkie przesilenie przebył "Kercelak" w czasie wojny europejskiej, a zwłaszcza w czasie okupacji niemieckiej, kiedy rekwizycje okupantów wywołały klęskę głodową w Warszawie, kiedy rekwizycje okupantów wywołały klęskę głodową w Warszawie.

Giełda na gołębie.

Typ starej restauracji.

Źródło: Światowid nr 14 (139) - 02.04.1927, str. 9

środa, 2 lipca 2008

Najmniejszy aeroplan na świecie

Najmniejszy aeroplan na świecie pomysłu Edwarda F. Allena z Waszyngtonu. Aparat z motorem o sile 9 koni (jak przy motocyklu) waży tylko 205 funtów i ma 27 stóp długości. Allen wzniósł się na nim do wysokości 1800 stóp i może robić 63 mil na godzinę.

Źródło: Światowid nr 17 - 29.11.1924, str.9

Prawidłowe nazwisko konstruktora to Edmund T. Allen.

wtorek, 1 lipca 2008

Obrazek z uzdrowiska

Obrazek z uzdrowiska. Wśród kuracjuszów naszych uzdrowisk poważny procent stanowią żydzi, którzy tworzą nieraz obrazki egzotyczne. Taki właśnie mamy przed sobą: Rabin cudotwórca ze Żmigrodu Halbersztand przy piciu wody w otoczeniu swoich sekretarzy.

Źródło: Światowid nr 35 (264) - 24.08.1929, str.15